House of cards

W 2012 roku mieliśmy okazję uczestniczyć w uzgodnieniach społecznych projektu „założeń nowego Prawa budowlanego”, Przedstawiona wówczas wersja na 32 stronach opisywała idee i główne zamierzenia. Dziś, czyli 3 lata później, mówimy o nowelizacji prawa budowlanego. Na czym polegają wprowadzone zmiany i dlaczego wciąż są to tylko zmiany kosmetyczne?

Najważniejsza zmiana przewiduje możliwość wybudowania domu jednorodzinnego, budynków gospodarczych, altan i garaży o powierzchni zabudowy do 35 m2 wyłącznie na podstawie zgłoszenia. Do tej pory budowa każdego z tych obiektów poprzedzona była uzyskaniem pozwolenia w drodze decyzji administracyjnej. Obecne rozwiązanie pozwala na rozpoczęcie budowy już po 30 dniach, jeżeli w tym czasie organ administracji publicznej nie wniesie sprzeciwu. To ułatwi funkcjonowanie, gdyż wydanie decyzji administracyjnej w praktyce przeciągało się nawet do kilku miesięcy. Uproszczeniu uległy też niektóre procedury przygotowawcze. Do projektu budowlanego nie będzie bowiem trzeba załączać oświadczeń o zapewnieniu dostaw energii, wody, ciepła, gazu itp.


Mityczny Kodeks budowlany

Generalnie rzecz ujmując, przyjęta nowelizacja wprowadza pozytywne zmiany. Jednak w kontekście historii proponowanych nowelizacji, można powiedzieć, iż są to tylko zmiany kosmetyczne. Od kilku lat toczą się bowiem prace nad gruntowną reformą prawa budowlanego, których zwieńczeniem ma być uchwalenie Kodeksu budowlanego. Do tej pory brakuje na gruncie polskiego prawa kompleksowej regulacji, która w sposób jasny i przejrzysty określa cały proces inwestycyjny. W ciągu ostatnich trzech lat, Prawo budowlane zmieniane było aż dziesięciokrotnie, a na uchwalenie mitycznego już Kodeksu budowlanego wciąż widoków brak.


Idea to nie wszystko

W 2012 roku mieliśmy okazję uczestniczyć w uzgodnieniach społecznych projektu „założeń nowego Prawa budowlanego”, mających stanowić podstawę do opracowania Kodeksu budowlanego. Przedstawiona wówczas wersja projektu na 32 stronach opisywała idee i główne zamierzenia. Wskazywano, iż obecny model rodzi uzasadnione poczucie przeregulowania procesu budowlanego i nadmiernego ograniczenia właściciela nieruchomości w korzystaniu z przynależnych mu praw a ustawa Prawo budowlane była nowelizowana kilkadziesiąt razy, wskutek czego sprawia poważne problemy interpretacyjne tak dla inwestorów, jak i organów administracji publicznej. Brzmi znajomo? Znajomo i jak najbardziej aktualnie. Więc choć nadchodząca zmiana niewątpliwie zasługuje na uznanie, trzeba powiedzieć jasno: mamy raczej do czynienia z drobną poprawą sytuacji, niż poważną – ułatwiającą życie obywatelom – reformą.

Bartłomiej Bielawski

Dodaj komentarz